Nie to ładne, co ładne, tylko to, co się komu podoba

Na początku, chciałabym opowiedzieć wam pewną historię o poczuciu estetyki, piękna i gustu. Kilka lat temu przytrafiła mi się pewna sytuacja – w towarzystwie mamy i siostry przyszła do mnie młoda kobieta umówić się na fryzurę ślubną.
Po krótkiej rozmowie okazało się, że siostra wraz z mamą są samozwańczymi i bezkompromisowymi stylistkami ślubnymi. Obie entuzjastycznie opisywały mi swoje wizje wyglądu panny młodej. Wszystko stonowane, proste, eleganckie. Bardzo klasyczny styl – sukienka o kroju literki A, bez rękawków, z dekoltem w kształcie łódki tuż pod szyją. Idealna fryzura to wysoki, mały, gładki koczek z prostą, ciężką grzywką do brwi. Delikatny makijaż: oko zaznaczone eyelinerem i mocniejsze usta. Prawda, że to bardzo elegancki i minimalistyczny wygląd? Idealny, eteryczny, kojarzący się z osobą i urodą Audrey Hepburn.

W katalogu sukni ślubnych, z którego model wybrała siostra i mama, modelka była właśnie smukłą dziewczyną o łabędziej szyi i drobnej, symetrycznej buzi. Duże, wyraziste oczy podkreślone były grzywkę i małym koczkiem, optycznie zaokrąglały one szczupłą twarz modelki. Dekolt pasował idealnie do długiej szyi, a krótki rękawek ukrywał nieco kościste i chude ramiona.

I wszystko mogłoby być finalnie bardzo piękne i eleganckie, gdyby nie fakt, że moja klientka… była młodą, renesansową pięknością. Zupełnie odwrotny typ urody i sylwetki niż Audrey Hepburn. Wszystkie te elementy, które podkreślały urodę i łagodziły wizerunek smukłej modelki, uwypuklały niedoskonałości mojej klientki. Dekolt w łódkę, niestety skrócił optycznie i tak już krótką szyję, brak rękawa sprawił, że ramiona stały się jeszcze bardziej wyraziste. Ciężka grzywka zupełnie nie pasowała do kształtu buzi, a mały koczek kłócił się z proporcjami twarzy. Jestem przekonana, iż mama panny młodej wraz z siostrą, wybierając taką stylizację chciały jak najlepiej, jedno trzeba przyznać – modelka w katalogu była naprawdę idealna. Każda moja próba naniesienia zmian, zasugerowania drobnych poprawek kończyła się kontrą i krytyką. Sama panna młoda zgadzała się ze wszystkim, co proponowała jej starsza siostra. Spójrzmy, że wybraną stylistykę bardzo łatwo można było delikatnie przekształcić, dopasować do typu sylwetki i urody, by panna młoda wyglądała korzystnie. W sukience wystarczyło dodać nieco szersze, zwisające po bokach rękawki, które delikatnie przysłoniłyby ramiona w najszerszym miejscu. Zamiast dekoltu w łódkę dużo lepiej wyglądałby taki w literkę V. Co do fryzury, to grzywkę rozłożyłabym tak, aby odsłonić trochę czoła. Koczek powinien być nieco większy, a wysunięcie baby hair i drobnych kosmyków przy twarzy optycznie wysmukliłoby twarz i szyję, tworząc wyraźne kontury.

Myślę, że każdy z nas w swojej pracy spotyka się z tego typu problemami i sytuacjami. Na szczęście jest bardzo dużo opublikowanych informacji, z których bez trudu dowiesz się jak dobierać strój, fryzurę i jak korygować mankamenty urody. To tylko jeden z przykładów. Poniżej opisałam pewne procesy estetyczne, które mają ogromny wpływ na to, co nam się podoba.